Siedzę kolejną godzinę nad istotą młodszą i staram się skończyć odrabianie zadanych lekcji. Mając na uwadze,że posiadam też istotę starszą z którą również trzeba zrobić to i owo w kwestii jego edukacji odkładam ten rozkoszny moment mojego codziennego dnia jak najdłużej.
Jest też istota najstarsza zwana ojcem istot wymienionych wyżej ale na szczęście z nią nie trzeba uczyć się na sprawdzian,pisać kolejnego wypracowania na temat jakiegoś wyimaginowanego psa -pudla który istnieje w jakiejś debilnej opowiastce nic nie wnoszącej w naszą codzienną egzystencję.
Przecie każdy wie jak wygląda pospolity pudel.Takowy pudel nie wymaga szczegółowego opisywania ot co…pies jak pies i już.
No i oczywiście odwieczna bolączka istot dorosłych i ich latorośli …..zwana przez istotę młodszą (nie wiedzieć dlaczego) tabliczką mrożenia.No za nic w świecie nie umiem przekonać ich,że 2*2 to jednak 4.
Coby nie było za kolorowo jest również masa innych jakże podniecających przedmiotów o których istnieniu dowiedziałam się dopiero w tym roku.
Jako przedstawicielka lat 80 nie miałam pojęcia,ze biologia i geografia to teraz przyroda.No niech tak będzie,muszę się oswoić z tym i już.Zapewne nie ja jedna i nie ostatnia.
O ile (przerabiając drugi rok z rzędu opis znanego już Wam pudla)jestem a raczej muszę to zaakceptować tak roli osoby przekazującej te jakże arcyważne zagadnienia nie potrafię zrozumieć.
Niegdyś osoba takowa była szanowanym ogólnie przez osobniki dorosłe jak i osobniki jej podwładne szanowana.Za swoją mądrość,rozsądek i takie inne dyrdymały.
No dobrze może nie zawsze ale jednak.
Takie myślenie chciałam wpoić i swoim istotom jednak szybko zmieniłam zdanie.Jak mogę przekonywać ich do czegoś czego okazać nie umie osoba ucząca?
Przez ponad 5 lat edukacji osobników dowiedziałam się wielu ciekawostek.
Poznałam co to szacunek owej osoby do innych.
Wróć….że szanować należy tylko ową osobę a osoby ją utrzymujące (nie oszukujmy się,moje podatki (wcale nie małe)przyczyniają się do tego,ze owa osoba ma co do gara włożyć).
Otóż moi mili dowiedziałam się przez te lata,że:
1.osobnik dorosły ma całkowicie podporządkować swoje życie szkole
2.osobnik dorosły najlepiej jakby nie pracował bo jak będzie pracował nie będzie w pełni dyspozycyjny-patrz punkt pierwszy
3.ma płacić za jakieś mało znaczące wycieczki,zajęcia dodatkowe,kwiatki,meble itd-patrząc na punkt wyżej- jak???
4.nie może wyrazić swojego zdania tudzież niezadowolenia-wyrażenie takowego (gwarantuje -sprawdzałam) skutkuje wywaleniem swojej frustracji na osobniki młodsze
5.ma być na każdym zlocie czarownic (swoja drogą czuję się tam jak na sabacie serio ;) ) i nie ważne,ze akurat jest w pracy(przeciez nie może pracować patrz punt 2)-lista obecności musi być podpisana
……
to dopiero początek ale mając na uwadze,że osobnik młodszy nadal opisuje pudla na tym zakończę.
Na pewno niejednokrotnie wrócę do tego tematu bo jest u mnie codziennością.
Jest też istota najstarsza zwana ojcem istot wymienionych wyżej ale na szczęście z nią nie trzeba uczyć się na sprawdzian,pisać kolejnego wypracowania na temat jakiegoś wyimaginowanego psa -pudla który istnieje w jakiejś debilnej opowiastce nic nie wnoszącej w naszą codzienną egzystencję.
Przecie każdy wie jak wygląda pospolity pudel.Takowy pudel nie wymaga szczegółowego opisywania ot co…pies jak pies i już.
No i oczywiście odwieczna bolączka istot dorosłych i ich latorośli …..zwana przez istotę młodszą (nie wiedzieć dlaczego) tabliczką mrożenia.No za nic w świecie nie umiem przekonać ich,że 2*2 to jednak 4.
Coby nie było za kolorowo jest również masa innych jakże podniecających przedmiotów o których istnieniu dowiedziałam się dopiero w tym roku.
Jako przedstawicielka lat 80 nie miałam pojęcia,ze biologia i geografia to teraz przyroda.No niech tak będzie,muszę się oswoić z tym i już.Zapewne nie ja jedna i nie ostatnia.
O ile (przerabiając drugi rok z rzędu opis znanego już Wam pudla)jestem a raczej muszę to zaakceptować tak roli osoby przekazującej te jakże arcyważne zagadnienia nie potrafię zrozumieć.
Niegdyś osoba takowa była szanowanym ogólnie przez osobniki dorosłe jak i osobniki jej podwładne szanowana.Za swoją mądrość,rozsądek i takie inne dyrdymały.
No dobrze może nie zawsze ale jednak.
Takie myślenie chciałam wpoić i swoim istotom jednak szybko zmieniłam zdanie.Jak mogę przekonywać ich do czegoś czego okazać nie umie osoba ucząca?
Przez ponad 5 lat edukacji osobników dowiedziałam się wielu ciekawostek.
Poznałam co to szacunek owej osoby do innych.
Wróć….że szanować należy tylko ową osobę a osoby ją utrzymujące (nie oszukujmy się,moje podatki (wcale nie małe)przyczyniają się do tego,ze owa osoba ma co do gara włożyć).
Otóż moi mili dowiedziałam się przez te lata,że:
1.osobnik dorosły ma całkowicie podporządkować swoje życie szkole
2.osobnik dorosły najlepiej jakby nie pracował bo jak będzie pracował nie będzie w pełni dyspozycyjny-patrz punkt pierwszy
3.ma płacić za jakieś mało znaczące wycieczki,zajęcia dodatkowe,kwiatki,meble itd-patrząc na punkt wyżej- jak???
4.nie może wyrazić swojego zdania tudzież niezadowolenia-wyrażenie takowego (gwarantuje -sprawdzałam) skutkuje wywaleniem swojej frustracji na osobniki młodsze
5.ma być na każdym zlocie czarownic (swoja drogą czuję się tam jak na sabacie serio ;) ) i nie ważne,ze akurat jest w pracy(przeciez nie może pracować patrz punt 2)-lista obecności musi być podpisana
……
to dopiero początek ale mając na uwadze,że osobnik młodszy nadal opisuje pudla na tym zakończę.
Na pewno niejednokrotnie wrócę do tego tematu bo jest u mnie codziennością.